Sprawdź gdzie jestem!


Pokaż Przechadzka na większej mapie



Czwartek, 9 czerwca 2011 - trasa Ustronie Morskie - Łazy (30 km)

czwartek, 9 czerwca 2011
8.00 - odprawa
11.00 - latarnia w Gąskach
12.00 - opuszczamy Gąski
13.30  - Sarbinowo
17.00 - Mielno
18.40 - planowane dojście do Unieścia ..
 20.30 - Łazy (dopiero tablica - właściwa kwatera o 21:40 po zakupach i zagubieniu drogi, która była prosta... prosta i długa ;)

         Dzień zaczynamy odprawą Kuby - krótki zarys trasy, tego co nas czeka czyli atrakcji, kilometrów itp. Ruszamy razem, aby po przejściu rzeki Czerwonej rozdzielić się. Ja ruszam plażą razem z Basią (którą serdecznie pozdrawiam; Basia pięknie śpiewa a nasz duet śpiewający Czerwone korale nigdy nie zapomnę; śmiem twierdzić że Basia jest siostrą Anity Lipnickiej), reszta wędruje czerwonym szlakiem, którym można dojść do końca czyli do Łazów. Plaża jest przepiękna, dzika, z kamieniami wyrzuconymi na brzeg, klifem, wąskim brzegiem i falami. Idzie się w miarę dobrze, trzeba czasem podskoczyć przy szybszej i większej fali tak aby nie zamoczyć butów i skarpet. Wieje dość mocno ale w plecy.
Spotykamy się grupą w Gąskach gdzie zwiedzamy latarnię i odpoczywamy. Latarnia cieszy się dość sporym zainteresowaniem i jest chętnie odwiedzana przez grupy wycieczkowe. Latarnik zaś jest nieugięty jeśli chodzi o przepisy BHP o czym zdążyliśmy się przekonać.
Ruszamy dalej czerwonym szlakiem wzdłuż miejscowości przez Sarbinowo gdzie zatrzymujemy się na popas i dalej Mielenko, Mielno, Unieście, mijamy jezioro Jamno, wchodzimy na mierzeję i przechodzimy przez most w Unieściu.
Zbliża się zachód a my dopiero u wrót Łazów. Droga na kwaterę zdaje się nie kończyć, zmylił nas znak Łazy na drodze, bo właściwe centrum jest dopiero 3 km dalej. Te ostatnie 7 km to była istna gehenna. Droga bez końca. Nogi bolą i ciężko idą po asfalcie. Nie zmieniłyśmy butów na lżejsze sandały z bardziej miękką podeszwą, może byłoby lepiej. Boli mnie śródstopie, które intensywnie smaruję Ketonalem z żelem. Wczoraj pomógł to i może dziś zdziała cuda. W sumie to miło obudzić się z nogami pełnymi sił, ciekawe czy i jutro tak będzie. Na razie bolą całe i to nie tylko stopy.  Eee tam jutro tylko 20 km i to może bez plecaków hihi :)))))






Link do galerii zdjęć Ustronie Morrskie - Łazy

0 komentarze:

Prześlij komentarz

 

Sprawdź gdzie jestem

O blogu

Blog jest zapisem pieszej Przechadzki ze Świnoujścia na Hel w 2011 r.

Po Przechadzce

© 2011 Going 2 Hel Design by Extermina Dzignine
In Collaboration with Edde SandsPingExtermina Girl