Sprawdź gdzie jestem!


Pokaż Przechadzka na większej mapie



Środa, 8 czerwca 2011 - trasa Dźwirzyno - Ustronie Morskie (30 km)

środa, 8 czerwca 2011


 
8.00 – odprawa
11.14 – Kołobrzeg (droga plażą) ok.. 14 km
12.00 – latarnia w Kołobrzegu
15.00 – przedmieścia Kołobrzegu
18.00 – Sianożęty
19.00 – Ustronie Morskie


Dziś pożegnaliśmy Piotra, który doznał szerokich kontuzji stóp a zdjęcie jego stopy, którą nazwałam „stopą Rockiego” było tak drastyczne, że zostało ocenzurowane ;). Wcześniej opuścił nas Janek, kontuzja kostki nie pozwoliła mu na dalsze wędrowanie. Teraz jest na 12.
       Dzień rozpoczęliśmy od codziennej odprawy Kuby. Wyruszyliśmy przez miasto wzdłuż czerwonego szlaku  i ścieżki rowerowej. Na przedmieściach Dźwirzyna rozdzieliliśmy się -  część poszła plażą, inni ścieżką w lesie a pozostali ścieżką rowerową wzdłuż drogi. Ja wybrałam drogę wzdłuż szerokiej plaży. Pogoda znowu dopisała – słońce, wiatr wiał w twarz. Sporo plażowiczów.
         Na przedmieściach Kołobrzegu opuszczam plażę, aby przeprawić się przez most, który jest w remoncie. Klucząc i korzystając z pomocy mieszkańców docieram do latarni. Cały Kołobrzeg wydaje się w remoncie. Pogłębiają port, część plaż jest umacnianych i zamkniętych.
Wspinam się na latarnię, aby podziwiać widoki. Nic nie zapowiada deszczu.
Drogę z Kołobrzegu do Ustronia pokonuję ścieżka rowerową – niezwykle luksusową i chyba nową -  razem z Anią i Iloną – jesteśmy chyba na końcu grupy.
Mijamy stare lotnisko, idziemy chyba przez jakiś park ekologiczny- ptactwo wodne – coś podobnego do Żurawińca w Poznaniu; z tym że z drugiej strony jest dodatkowo morze.
Deszcz dopada nas pierwszy raz w Kołobrzegu a drugi w Sianożętach. Udaje nam się schować i przeczekać. Idziemy dalej. I kiedy już myślałyśmy, że uda nam się dostać na kwaterę – następuje oberwanie chmury, który zalewa cały mój plecak. Nie zdążyłam wyjąć kurtki tylko pelerynę foliową. Wydawało się, że nawet ona nie uchroni mnie przed taaaaką dawką wody!!! Plecak mokry, bluzka na na naradkach cała mokra, kurka lekko mokra. Pozostałe rzeczy były w workach foliowych i to je uratowało. To cud!!! Całe szczęście, że Marta zrobiła już zakupy. Nie miałam już na nic sił. Chyba tylko na bloga ;) Spadam spać. Jutro rano ruszamy dalej.

Z ciekawostek – rzeczy zbędne z  wyprawy warto wysłać pocztą do domu. Uwaga!!! Nie należy przez przypadek odesłać pieniędzy!!?? ;)



Zdjęcia z trasy Dźwirzyno - Ustronie Morskie (30 km)















0 komentarze:

Prześlij komentarz

 

Sprawdź gdzie jestem

O blogu

Blog jest zapisem pieszej Przechadzki ze Świnoujścia na Hel w 2011 r.

Po Przechadzce

© 2011 Going 2 Hel Design by Extermina Dzignine
In Collaboration with Edde SandsPingExtermina Girl